Rzeźba Nilu w Muzeach Watykańskich

Rzeźba Nilu w Muzea Watykańskich

Rzeźba Nilu w Muzeach Watykańskich

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się dlaczego o Muzeach Watykańskich zawsze mówimy w liczbie mnogiej? Odpowiedz jest następująca: wspaniała kolekcja papieska powstała bowiem w różnych wiekach i dzięki rożnym papieżom. Jeśli pragniecie zwiedzić Muzea Watykańskie to musicie kupić bilet.

 

Kliknij tutaj aby dowiedzieć się jak kupić bilety do Muzeów Watykańskich…

 

Muzeum Chiaramonti.

 

Dziś razem odwiedzimy Muzeum Chiaramonti, które powstało w XIX wieku podczas pontyfikatu papieża Piusa VII Chiaramontiego. Najpiękniejszą, niedawno odrestaurowaną częścią tego muzeum jest tak zwane „Braccio nuovo” czyli Nowe Ramię. To piękne, neoklasyczne pomieszczenie zaprojektowane przez architekta Rafaela Sterna w swoim wnętrzu mieści arcydzieła z czasów Cesarstwa Rzymskiego. To tutaj można podziwiać „Augusto di Primaporta” czyli najlepiej do dnia dzisiejszego zachowany portret cesarza Augusta.

 

W tym poście jednak, chciałabym  opowiedzieć Wam o innym arcydziele tego muzeum a mianowicie o rzeźbie przedstawiającej siedzącego, potężnego, nagiego mężczyznę z kręconą brodą, tak jakby w upalny dzień przysiadł on na chwilę, aby trochę odsapnąć. Rzeźba wykuta z białego marmuru jest ogromnych rozmiarów, dlatego też została  ustawiona w centralnej części galerii (szczególnym miejscu muzeów) tak aby już z daleka przyciągała wzrok wchodzących do muzeów – turystów.

 

Rzeźba Nilu.

 

Kogo zatem przedstawia ta zagadkowa, gigantyczna męska postać? W starożytności często uciekano się do specjalnej symboliki, w której postacie mężczyzn były upostaciowieniem żywiołów, w tym wypadku rzeki, a broda miała symbolizować fale powstające na wodzie, kiedy rzeka przebijając się  ląd spływa w kierunku morza. Otóż wspomniana rzeźba jest właśnie symbolem jednej z takich rzek i to tej najpotężniejszej – Nilu. Utwierdza nas w tym umieszczona tuż obok postać sfinksa jednoznacznie kojarząca się z  Egiptem. Ale nie tylko. Są tu też inne postacie nawiązujące do kraju faraonów. Kiedy spojrzymy w dół, w kierunku stóp postaci, zobaczymy tam leniwego, wylegującego się z otwartą paszczą krokodyla, zaś pod kolanem mężczyzny dwójka dzieci bawi się fretką. Ale zaraz, zaraz, przecież fretki nie kojarzą się z Egiptem więc dlaczego to zwierzę jest tu obecne. Otóż dlatego, że naprawdę to nie jest żadna fretka tylko tak zwany ichneumon czyli mysz faraona, który według legendy potrafił wskoczyć do paszczy krokodyla i wyrwać mu serce.  Dlatego tutaj, przy rzeźbie Nilu,  przedstawiony jest jako strażnik Egiptu.

 

Ponadto wokół Nilu bawi się mnóstwo postaci dzieci, które miały symbolizować miarę  cubitum (wielkość wzrostu małego dziecka), czyli łokcia. Kiedy woda w Nilu przybierała a tafla wody podnosiła się do 16 łakoci i wylewała,  to wtedy na pola położone wzdłuż brzegów rzeki nanoszony był muł,  który użyźniał ziemię a sadzone w niej zboża i wszelkie inne rośliny pozwalały mieć nadzieję na obfite zbiory a tym samym na wzbogacenie się tych, którzy z tej ziemi żyli.  Bogactwo zbiorów, czyli płodność symbolizuje „cornucopia” róg obfitości – wypełniony owocami, zbożem i innymi wspaniałościami znajdujący się pod ręka, na której    Nil się opiera i spoczywa. W drugiej zaś ręce ściska Nil życiodajne kłosy zbóż informujące o tym jak ważną rolę – dla siły i wielkości Egiptu – pełniła ta rzeka. Za czasów Cesarstwa był bowiem Egipt spichlerzem Rzymu.  To stamtąd sprowadzane było do starożytnego Rzymu zboże,  podstawowe źródło wyżywienia dla prawie miliona mieszkańców stolicy Cesarstwa.

I jeszcze jeden alegoria. Nil – rzeźba jest nagi albowiem jego obnażone przyrodzenie symbolizuje znak poczęcia życia,  czyli zapłodnienia Egiptu przez tę życiodajną rzekę.

 

Skąd pochodzi?

 

Rzeźba Nilu datowana jest na II wiek naszej ery i pochodzi z największej świątyni bogini Izydy w Rzymie – Iseo Campense. Tam stała mając naprzeciwko  rzeźbę przedstawiająca rzekę Tybr. W starożytności wszystkie rzeźby były malowane. Tak było również w przypadku rzeźb Nilu i Tybru. Ta pierwsza była pomalowana na czarno a druga na (nieokreślony) jasny kolor. Obie rzeźby, odnalezione w okresie Renesansu, początkowo wylądowały na tak zwanym dziedzińcu rzeźb w pałacu Belwederskim będącym częścią renesansowej rezydencji papieskiej. Tam pozostawały do mniej więcej końca XVIII wieku. Po podbiciu Rzymu przez Napoleona rzeźby zostały przewiezione do Paryża. Po upadku Napoleona, Francja zwróciła część skradzionych dzieł sztuki lecz niektóre w tym też Tybr na zawsze we Francji pozostały. Dziś rzeźba Tybru jest wystawiona w Luwrze.